W Iranie od soboty dochodzi do masowych protestów, które wybuchły po śmierci 22 letniej Mahsy Amini, zatrzymanej przez policję za „nieodpowiedni ubiór”. Kobieta z Irańskiego Kurdystanu po „przesłuchaniu” zmarła.
W sobotę oraz niedzielę w wielu miastach Irańskiego Kurdystanu miały miejsce masowe demonstracje, które były brutalnie tłumione przez służby porządkowe. W miastach Bukan, Mahabad, Sakez i Sanandadż rozpoczął się strajk generalny. Fala protestów rozlała się również na miasta w innych częściach Iranu, do starć między demonstrantami a policją doszło między innymi w Teheranie - stolicy kraju.
Czytaj także: Zbigniew Rau z wizytą dyplomatyczną w Iranie
Władze rozpoczęły dochodzenie w sprawie śmierci Mahsy Amini po tym, jak zażądał tego prezydent Iranu Ebrahim Raisi. Służby mundurowe twierdzą, że 22-latka zachorowała, gdy czekała wraz z innymi zatrzymanymi kobietami na posterunku policji ds. moralności.
Według nieoficjalnych doniesień, w poniedziałek śmierć poniosły dwie osoby, które zginęły w trakcie otwarcia ognia do protestujących w kurdyjskim mieście Sakez - rodzinnym mieście Amini. Dwie inne osoby miały zostać zabite w mieście Divandarreh w „bezpośrednim ostrzale” sił bezpieczeństwa, a jedna w Dehgolan. Władze nie potwierdziły tych danych. Oficjalna agencja informacyjna Irna poinformowała, że w siedmiu prowincjach odbyły się „ograniczone” protesty, które zostały spacyfikowane przez policję. Telewizja państwowa podała, że aresztowano wielu protestujących, ale zaprzeczyła „niektórym twierdzeniom o śmierci w mediach społecznościowych”.
Wczoraj protesty przybrały jeszcze bardziej masowy charakter. Praktycznie w całym kraju dochodzi do demonstracji i starć z służbami mundurowymi. Przy tym protesty objęły także miasta zamieszkałe przez mniejszość turecką z Azerbejdżanu Południowego.
Czytaj także: „Trzymajcie Polskę jak najdalej konfliktu USA-Iran”- poseł Robert Winnicki
W miastach perskich protesty koncentrowały się przede wszystkim na kwestiach obyczajowych, a ich uczestnicy protestowali przeciw restrykcyjnym przepisom dotyczącym ubioru. Z kolei w miastach Południowego Azerbejdżanu pojawiły się również hasła niepodległościowe, kwestie etniczne podnoszone też były w Irańskim Kurdystanie.
W co najmniej 26 miastach odbyły się demonstracje, które zamieniły się w regularne starcia z siłami porządkowymi. W wielu przypadkach policjanci uciekali przed demonstrantami, porzucając własne pojazdy. Doszło również do przypadków podpalenia komisariatów i linczowania policjantów. W mieście Sari tłum zajął także miejscowy ratusz.
W związku z zamieszkami, władze Iranu zapowiadają wyłączenie internetu na terytorium całego kraju. Minister komunikacji, Issa Zarepour uzasadnił decyzję „troską o bezpieczeństwo”.
„Ze względów bezpieczeństwa i przez wzgląd na debaty, które toczą się obecnie w kraju, władze mogą zdecydować o ograniczeniu dostępu do internetu, co wdrożyć ma aparat bezpieczeństwa państwa” - zapowiedział Zarepour.