Kuba Kluczyński: Nie Twoje ciało. Nie Twój wybór!

Ostatnimi czasy w naszym kraju znowu pod tablicę wywołany został temat aborcji i ochrony życia poczętego. Na wszystkich polskich mediach społecznościowych pojawiła się masa nakładek, hasztagów, grafik itp. reprezentujące zdanie jednej, czy drugiej strony tego konfliktu. Jak to jest w końcu z tą aborcją? Kiedy zaczyna się człowiek? Czego tak naprawdę chcą aborcjonistki? O tym jest niniejszy artykuł.

Zacznijmy od tego czym jest aborcja. Aborcja jest to celowe przerwanie ciąży, związane z usunięciem zarodka lub płodu. Słowo „celowe” będzie miało tutaj ogromne znaczenie, ale o tym później. No dobrze, ale czym w takim razie jest ten zarodek, bądź płód? Według definicji ze Słownika Języka Polskiego zarodek jest to:

Nowy organizm ludzki lub zwierzęcy rozwijający się po zapłodnieniu w organizmie matki lub w jaju, bądź u roślin nasiennych: część nasienia będąca zawiązką młodej rośliny.

A płód to:

Zarodek ssaków w późniejszym stadium rozwoju.

Z przytoczonych wyżej definicji wynika, że zarodek jak w przypadku roślin i zwierząt tak i płód w przypadku ssaków, w tym człowieka jest to „nowym organizm” to znaczy, że nie jest to część ciała matki będącej jego nosicielką, a zupełnie nowy organizm. W tymże nowym organizmie w momencie zapłodnienia dochodzi do połączenia DNA matki i ojca i jego rekombinacji to znaczy utworzenia z nich oryginalnego DNA płodu. To DNA ma zakodowane już na wczesnym stadium rozwoju cechy wyglądu takie jak: kolor oczu, włosów, ostateczny wzrost, barwę głosu itp. Z powyższego wywodu wynika, iż zarodek od początku swojego istnienia jest osobnym bytem, całkowicie innym od organizmu matki, lecz od niego zależnym, nie przypadkowym zlepkiem komórek jakby chciały tego feministki, tylko spójnym, rozwijającym się organizmem.

Spotkałem się ze stwierdzeniem jakoby płód ludzki nie był żywy. W sensie, że nie ma cech życia istoty żywej z tego faktu, iż jest zagnieżdżony w organizmie matki. Jest to nieprawdą, ponieważ ludzki płód jak najbardziej wykazuje funkcje istoty żywej. Reprodukuje się, to znaczy jego komórki się mnożą, w tychże komórkach zachodzą procesy biologiczne jak oddychanie komórkowe, które odbywa się za pomocą tlenu i składników odżywczych dostarczanych przez matkę poprzez łożysko potem pępowinę.

No dobrze, płód ludzki może i jest osobnym, żywym bytem, ale czy jest człowiekiem? Odpowiedź brzmi twierdząco. Na poparcie tej tezy podam cytaty trzech, polskich autorytetów ze świata nauki:

„Komórkę jajową od momentu zapłodnienia nazywamy zarodkiem, ale nie ulega wątpliwości, że jest to człowiek.”

prof. Dr hab. Med. Bogdan Chazan, specjalista krajowy w dziedzinie położnictwa i ginekologii, „Służba Życiu. Zeszyty Problemowe” nr 2/3/1999)

„W świetle obecnej wiedzy nie ulega wątpliwości, że życie człowieka zostaje zapoczątkowane w następstwie połączenia się dwu komórek rozrodczych – gamet – żeńskiej i męskiej w postać komórki macierzystej zwanej zygotą, która o tej chwili zaczyna żyć własnym rytmem.”

prof. Dr hab. Med. Maria Rybakowa, Komitet Rozwoju Człowieka Wydziału Nauk Medycznych PAN Warszawa-Kraków „Służba Życiu. Zeszyty Problemowe” nr 2/3/1999.

„Po zapłodnieniu, to jest zespoleniu się jądra komórki jajowej z jądrem plemnika (co następuje w jajowodzie, blisko jego ujścia od strony jajnika) powstaje całkowicie nowa, odbiegająca od genotypów rodzicielskich, odrębna jakość genetyczna – nowa osoba ludzka. Zestaw jej genów w komórkach somatycznych nie ulegnie już zmianie do końca życia.”

prof. Dr hab. Bolesław Suszka, biolog, pracownik naukowy PAN

Jak widać nauka stoi po stronie życia nienarodzonego.

Skoro już ustaliliśmy, że zarodek ludzki to człowiek i osoba, a więc istota ludzka zaczyna się w momencie poczęcia i jest osobnym bytem, to oznacza to, że aborcja jest pozbawieniem życia człowieka. Pytanie brzmi. Czy skoro ten człowiek jest w tak „specyficznej formie”, to czy i tak można pobawić go życia? Feministki podają kilka powodów by i tak odczłowieczyć życie nienarodzone, więc podają: jego 100% zależność od matki, brak świadomości na wczesnym etapie rozwoju, analogicznie brak możliwości odczuwania bólu, fakt, że tkwi w ciele matki, to że urodzi się niepełnosprawne, albo że zostało poczętego w wyniku czynu zabronionego np. gwałtu, a wynikającą z tych „argumentów” tezę, że skoro człowiek na wczesnym etapie charakteryzuje się tymi przymiotami, to jest moralnie sprawiedliwe pozbawić go życia, traktują jako wręcz dogmat. Tak naprawdę, każdy z tych „argumentów” jest łatwy do obalenia.

Jeżeli można usunąć ciąże bo dziecko w 100% zależne jest od matki, to równie dobrze można zabić noworodka. Noworodek jest niesamodzielny, nie poradzi sobie bez opieki matki bądź ojca. Swoją drogą niektóre feministki w Stanach Zjednoczonych już teraz postulują tzw. aborcję postnatalną to znaczy taką na noworodku właśnie z wyżej wymienionego powodu.

Jeżeli można zabić dziecko, bo nie ma świadomości, to czy moralnie dobrym było by zabić na przykład człowieka, który co prawda urodził się zdrowy, ale z powodów życiowych utracił świadomość, bądź czucie? Dalej jest wtedy człowiekiem, a mimo to wiele osób odpowiada że nie można takiej osoby uśmiercić. Tak samo jest z ludzkim płodem.

Jeżeli można uśmiercić ludzki płód, bo jest w ciele matki to można to zrobić de facto dopóki się nie urodzi. Ale co wtedy z wcześniakami? Czyżby nie byli ludźmi do 9 miesiąca, ale magicznie stali się nimi bo akurat ich matki zaczęły rodzic trochę wcześniej? Jaką różnice daje np. 2 miesiące? Obydwa organizmy są w pełni sprawne i gotowe do życia. Różnica jest taka że według aborcjonistek wcześniak szybciej staje się człowiekiem niż dziecko w 9 miesiącu ciąży bo już jest poza macicą. Ufff zdążył. Tak naprawdę określanie od kiedy zaczyna się człowieczeństwo w przeciągu tych 9 miesięcy życia płodowego jest uznaniowe i tak naprawdę ile ludzi tyle może być opinii kiedy można uśmiercić płód, a prawo nie może być stanowione na podstawie czyjegokolwiek widzimisię, tylko faktów, a nauka wypowiedziała się jasno człowiek zaczyna się od poczęcia.

Istnieją też 3 argumenty wyjątkowe, na których oparty jest obecny kompromis. Jest to: ciąża będąca wynikiem czynu zabronionego np. gwałtu, ciąża u której istnieje ryzyko choroby bądź deformacji, oraz zagrożenie życia matki. W dwóch pierwszych przypadkach dalej nie dopuszczam aborcji jako rozwiązania, nad trzecim przypadkiem pochylę się w osobnym akapicie.

Ciąża w wyniku czynu zabronionego jest to naprawdę delikatny temat aczkolwiek liczba aborcji tego powodu przeprowadzonych w 2018 roku wynosi dosłownie JEDEN przypadek na 1076 ciąż. Owszem, nie wolno bagatelizować żadnej takiej sytuacji, więc jestem zdania, że środowisko sojusznicze do pro life jakim jest środowisko narodowe powinno zabiegać o pomoc psychologiczną i materialną dla kobiet zgwałconych, a samych gwałcicieli karać jak najsurowiej się da, ale to materiał na naprawdę osobny artykuł.

Ciąża z podejrzeniem wady bądź choroby oraz wynikająca z niej tak zwana aborcja eugeniczna. W 2018 roku takich ciąż przerwano najwięcej, aż 1050, z czego około 25% dotyczyło dzieci uśmierconych z powodu podejrzenia zespołu Downa. Te dane są wymowne jeśli weźmie się pod uwagę, że te same osoby, które na 21 marca w Dzień solidarności z osobami z zespołem Downa, radośnie wrzucają zdjęcia skarpetek nie do pary, by przy najbliższej okazji krzyczeć, że takie dzieci powinny być abortowane zanim się urodzą. Aborcja eugeniczna to dodatkowo naprawdę perfidny rodzaj aborcji. Jej jedyną przesłanką jest wartościowanie życia człowieka na lepsze, bądź gorsze, na te bardziej pożądane do urodzenia się i te mniej tylko ze względu na stan zdrowia.

Ciąża przerwana z powodu ratowania życia matki. Tu nie ma co za dużo pisać. W tym przypadku większość zdrowo podchodzący do tematu jest zdania, że w tym przypadku powinno się dać matce wybór. A i owszem, nikt nie będzie zmuszał matki do samobójstwa byle by urodzić, jak snują w najgorszych koszmarach feministki. To kłóci się z ideą pro life. Tylko, czy w tym przypadku możemy w ogóle mówić o aborcji? W podanej na początku definicji aborcji wynika, że aborcja jest celowym przerwaniem ciąży. Co celowego jest w śmierci dziecka w wyniku ratowania życia jego matki? To pytanie pozostawię do samodzielnego rozmyślania

Ostatnim zagadnieniem jakim się zajmę w tym artykule jest podejście feministek i aktywistek pro choice do tematu stosunku płciowego, ciąży i w ogólnie macierzyństwa oraz o co im tak naprawdę chodzi. Jest to o tyle ważne, że daje nam prawdziwy powód aborcji. Od czasów rewolucji seksualnej z lat 60. XX wieku moralność na świecie zaczęła obumierać, w Europie zwłaszcza. Ludzie, ogarnięci materializmem i hedonizmem, zrobili z aktu płciowego, będącego danym od Boga darem służącym prokreacji, zabawę odrywając go od tego wymiaru prokreacyjnego. Hasło aborcjonistek, iż „zgoda na seks, nie oznacza zgody na ciąże” jest bzdurą mającą na celu przykrycie braku odpowiedzialności za swoje czyny. Zgoda na stosunek płciowy oznacza de facto zgodę na ewentualną ciąże i jest to postawa dojrzała. Osoba myśląca inaczej będzie zaklikać rzeczywistość, upierać się, iż wygra z naturą. Samo pojęcie macierzyństwa zostało zdegradowane do nieatrakcyjnej powinności gatunkowej, a wręcz ciężaru, przeciwstawiając mu choćby karierę zawodową.

Podsumowując, życie ludzkie zaczyna się od poczęcia. Wtedy to istota ludzka staje się osobnym bytem, człowiekiem, osobą. Taki pogląd reprezentują autorytety świata nauki, co bardzo mocno próbują zagłuszyć środowiska pro choice. Prawdy o człowieczeństwie płodu nie zniweczy fakt, że nie czuje, nie ma świadomości, powstało z gwałtu, jest chore, bądź jest w ciele matki i w 100% na niej polega, bo są to argumenty arbitralne, zależą od człowieka, a prawo do życia jest nadrzędne wobec prawa do wolności matki. Każda matka powinna być w momencie ciąży wspierana przez odpowiednie instytucje państwowe, zwłaszcza kobiety skrzywdzone przez gwałcicieli. Oni powinni za swe zbrodnie ponosić najsurowsze kary, ale to temat na inny artykuł. Jedynym moralnie akceptowalnym przypadkiem, gdzie dziecko może ponieść śmierć jest, gdy ratuje się życie jego matki. W każdym innym przypadku jest to zbrodnia wynikająca z amoralnego i hedonistycznego podejścia do stosunku płciowego i utylitarystycznego podejścia do życia jakie serwuje nam obecnie kreowana przez lewicę tzw. cywilizacja śmierci.

 
Zdjęcie: Pixabay.com

Kuba Kluczynski

Czytaj Wcześniejszy

Jan Ludwik Popławski: Nacjonalizm przeciwko nerwowej polityce

Czytaj Następny

Wnioski do ZUS ws. „tarczy” źle wypełniane przez przedsiębiorców

Zostaw Odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *