Petr Pavel wybrany na nowego prezydenta Czech

Nowym prezydentem Czech został Petr Pavel. Zdobył 58,3% głosów, przy rekordowej frekwencji 70,2%. Kontrkandydat Andrej Babiš uzyskał 41,7% głosów. Zwycięzcy gratulacje złożyli między innymi prezydent Polski Andrzej Duda i Słowacji Zuzana Čaputová.

Nowym prezydentem Czech został wybrany generał w stanie spoczynku Petr Pavel. Ostra rywalizacja między kandydatami przełożyła się na rekordową frekwencje, w jej najnowszej historii. Do urn przystąpiło aż 70,2% obywateli uprawnionych do głosowania.  Obaj kandydaci  zwiększyli w stosunku do pierwszej tury absolutną liczbę otrzymanych głosów, Pavel o 70%, a Andrej Babiš o 23%. Podobnie jak w poprzedniej turze. Pavel z największą przewagą zwyciężył w Pradze uzyskując 76% głosów i kraju środkowoczeskim - 63%. Natomiast Babiš zwyciężył w kraju usteckim - 54% i morawsko-śląskim-53%. Inauguracja nowego prezydenta nastąpi 9 marca.

 

Gratulację dla Petra Pavela płyną z całego świata, w tym z Polski, Słowacji, Litwy Ukrainy.

Czytaj także: Premier Czech opowiada się za ściślejszą współpracą z Polską

Gratulację złożył również premier Czech Petr Fiala.

- Pokonanie populizmu nigdy nie jest łatwe. Nie byłoby to możliwe, gdyby większość społeczeństwa nie dostrzegła zagrożeń. Nie byłoby to możliwe, gdyby większość ludzi nie chciała żyć w kraju, w którym uznaje się podstawowe zasady demokracji i wolności - Petr Fiala premier Czech.

Zwycięzcy złożył gratulację główny kontrkandydat Andrej Babiš.

Czytaj także: Polacy, Litwini, Białorusini i Ukraińcy walczyli w powstaniu styczniowym o zrzucenie rosyjskich kajdan

Sylwetki obu kandydatów przytaczaliśmy już na naszym portalu. Przypomnimy tylko krótki biogram zwycięzcy ostatnich wyborów. Generał Petr Pavel służbę rozpoczął w 1983 r. w Czechosłowackiej Armii Ludowej, a dwa lata później wstąpił do Komunistycznej Partii Czechosłowacji. Jako wojskowy, odpowiadał między innymi za zwiad elektroniczny, w tym przechwytywanie i analizowanie wiadomości armii państw NATO. Jego oponenci polityczni wypominali mu to w kampanii wyborczej, choć on sam tego nie ukrywał. W 1989 r. Pavel rozpoczął szkolenie w wywiadzie wojskowym, jednak jego członkiem został już po zmianach systemowych. Po aksamitnej rewolucji do 1993 r. służył w  czechosłowackim wywiadzie wojskowym. W styczniu 1993 r. jako podpułkownik, w ramach misji UNPROFOR w chorwackiej Krajinie dowodził 29-osobowym oddziałem, który uratował 53 francuskich żołnierzy przed Serbami dowodzonymi przez Željko Ražnatovića. Do momentu odejścia na emeryturę służył w czeskiej armii oraz sprawował wysokie funkcje w ramach NATO. Od lipca 2011 do czerwca 2012 był zastępcą szefa Sztabu Generalnego Czeskich Sił Zbrojnych. 29 czerwca 2012 prezydent Václav Klaus mianował go szefem Sztabu, który objął 1 lipca 2012 r. i sprawował do 30 kwietnia 2015 r. W latach 2015-2018 był szefem Komitetu Wojskowego NATO. Odszedł na emeryturę w 2018 r. i zaangażował się w życie polityczne. Kandydaturę na prezydenta Czech oficjalnie ogłosił 6 września 2022 r. Pavel kampanię prowadzi pod hasłem „Przywróćmy Czechom spokój i porządek” („Vraťme Česku řád a klid”).

Czytaj także: Żaryn: Sykulski infekuje przestrzeń informacyjną tezami zbieżnymi z przekazem Kremla

Po ogłoszeniu wyników warto przypomnieć o „polskim wątku”, który przewinął się podczas kampanii. Podczas debaty prezydenckiej głównym czeskim kanale informacyjnym ČT24 odbyła się debata między Andrejem Babišem a Petrem Pavelą, kandydatami na urząd prezydenta. Babiš przyznał otwarcie, że w przypadku agresji na państwa bałtyckie, czy Polskę nie udzieliłby pomocy sojusznikom. Deklaracja Andreja Babiša wywoła burzę medialną w Czechach. Była to jasna deklaracja nie wywiązania się ewentualnego prezydenta z deklaracji sojuszniczych. Później polityk próbował wycofać się ze swoich słów. Sprawę skomentowało również czeskie ministerstwo obrony narodowej, ministerstwo spraw zagranicznych oraz kontrkandydat Petr Pavel.

Podczas debaty padło ważne, z polskiego punktu widzenia, pytanie, jak dany kandydat zareagowałby na ewentualny atak na Polskę lub kraje bałtyckie. Był czeski premier Andrej Babiš odpowiedział:

- Zdecydowanie nie. Dlaczego powinniśmy mieć otwarty konflikt? Ja chcę pokoju, nie chcę walki. 

Z kolei kontrkandydat Petr Pavel nie przebierał w łowach krytykując odpowiedź oponenta:
- Pan Babiš prawdopodobnie żyje w innym świecie. Zostaliśmy członkami NATO, aby zapewnić pokój, ponieważ jest to najsilniejsza organizacja obronna. Ilekroć ktoś jest atakowany, inni przychodzą mu z pomocą.
narodowcy.net/osw.waw.pl

Stanisław Pomorski

Czytaj Wcześniejszy

Partia Konserwatywna żąda od anglikanów uznania „homomałżeństw”

Czytaj Następny

NIK o PKN Orlen: „Kontrolerów nie dopuszczono do wykonywania ich ustawowych obowiązków”

Zostaw Odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *