Ratusz żąda wyprowadzki organizatorów Marszu Niepodległości z lokalu

Warszawski ratusz wzywa władze Pragi-Północ, by nie przedłużały umowy najmu lokalu dla organizatorów Marszu Niepodległości. Powodem jest działalność organizacji, która nie podoba się stołecznym władzom.

O sprawie poinformowała Gazeta Wyborcza w swoim stołecznym dodatku. Wiceprezydent Warszawy Aldona Machnowska-Góra w rozmowie z dziennikarzem powiedziała, że „podmioty, które wynajmują lokale od miasta, muszą przestrzegać klauzul antydyskryminacyjnych, zobowiązują się do tego, podpisując umowę najmu”.

CZYTAJ TAKŻE: Marsz Niepodległości 2020 w obiektywie

Chodzi o - jak przypomina „GW” - organizatorów Marszu Niepodległości, którzy mają siedzibę przy Ząbkowskiej 11. „Podczas tych marszów wielokrotnie dochodziło do burd, demolowania miasta. Wznoszono ksenofobiczne i homofobiczne hasła np. »Polska dla Polaków«, »Europa będzie biała albo bezludna«, »Chłopak dziewczyna normalna rodzina«. W listopadzie zeszłego roku uczestnicy marszu zaatakowali policjantów. Rzucali racami w balkon, na którym powiewały flagi tęczowa i Strajku Kobiet. Od racy wybuchł pożar w mieszkaniu na niższym piętrze” - podkreśla lewicowo-liberalna Gazeta Wyborcza.

Ratusz zwrócił się do władz Pragi-Północ, popierając wniosek. „Zwróciliśmy się do zarządu dzielnicy o zbadanie tej sprawy” - dodaje. „Z takim apelem wystąpili też do nas społecznicy z Pragi. Osobiście uważam, że działalność tego stowarzyszenia dawno przekroczyła wszelkie standardy i nie powinniśmy traktować go jak organizacji prowadzącej działalność pożytku publicznego” - podkreśla Machowska-Góra.

Według gazety Machnowska-Góra powołuje się na klauzulę antydyskryminacyjną z zarządzenia prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego z lutego 2020 r., która dotyczy zasad najmu lokali użytkowych. „W paragrafie 35. jest mowa o tym, że w miejskich lokalach, pod rygorem rozwiązania umowy, niedopuszczalna jest działalność, która nosi »znamiona dyskryminacji pośredniej lub bezpośredniej, w szczególności ze względu na takie cechy jak płeć, rasa, pochodzenie etniczne, narodowość, religia, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientacja seksualna«” - czytamy w „Wyborczej”.

Reakcja Marszu Niepodległości

Stowarzyszenie Marsz Niepodległości w odpowiedzi na próby wyrzucenia z lokalu zorganizowało zrzutkę na nowe biuro. „Polityka równościowa Trzaskowskiego polega na niszczeniu org[anizacji] patriotycznych.Wczoraj chciał chodzić wspólnie na 11.11 dziś wyrzuca na bruk. Otworzyliśmy zbiórkę na nowy lokal i prosimy wszystkich sympatyków o wsparcie. Inaczej będziemy bez dachu nad głową” - brzmi treść wpisu na profilu Stowarzyszenia na Twitterze.

CZYTAJ TAKŻE: Zygmunt Balicki: Nacjonalizm a patriotyzm

Do sprawy odniósł się także prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości, Robert Bąkiewicz. „Trzaskowski twierdzi, że nie jesteśmy dość „tolerancyjni” i wymawia nam lokalu. Wiadomo, w stolicy biura mogą mieć tylko organizacje LGBT, a nie jacyś (tfu!) patrioci! Przenosimy się więc w inne miejsce i otworzyliśmy zbiórkę, gdzie można nas wesprzeć” - napisał Bąkiewicz na Twitterze.

Sytuację skomentował także wiceprezes Ruchu Narodowego i były kandydat na prezydenta Krzysztof Bosak. Prezydent @Trzaskowski_ już nie wybiera się na Marsz Niepodległości. Jego zastępczyni oficjalnie wzywa do dyskryminacji organizatorów i wykorzystania ekonomicznej przewagi, którą dysponuje, jako zarządca nieruchomości miejskich” - skomentował jeden z liderów Konfederacji.

 https://twitter.com/krzysztofbosak/status/1374619126061236228

Narodowcy.net / wprost.pl, polsatnews,

Bartosz Florek

Czytaj Wcześniejszy

Prezes Związku Polaków na Białorusi została aresztowana, jest reakcja Młodzieży Wszechpolskiej

Czytaj Następny

Idea kresowa jako rdzeń nacjonalizmu

Komentarze

  • Napiszę raz jeszcze bo mam nadzieję że jakieś środowiska to zainspiruje lub chociaż wywoła dyskusję nad realizacją chociaż części poniższych pomysłów:

    Sytuacja jest coraz gorsza – zarówno ze względu na nadchodzącą ofensywę prawną, finansową i kulturową na której czele stanie Biden (a Polska została przez rządzących zdrajców póki co nieodwracalnie poddana dominacji USA). Już teraz część młodzieży, ale też wiele instytucji np. Uniwersytet Warszawski całkowicie wypadło z polskiej tradycji kulturowej, stając się wyznawcami i rozsadnikami zgniłych nurtów postrmodernistycznego liberalizmu i jawnymi wrogami polskości. Wkrótce dojdzie do tego wspomniana ofensywa z USA wspierająca czynniki rozkładowe.

    Musimy myśleć strategicznie. Postawić na zarówno obronę jak i potencjalną możliwość naszej kontrofensywy.

    BAZOWE OBSZARY TRADYCJI

    Trzeba stworzyć płaszczyznę do przetrwania i rozwoju nie tylko jednostek, ale też rodzin a następnie całych wspólnot żyjących tradycyjnie. Przestrzeń autentycznej autonomii w ramach liberalnej degeneracji. Własne miejsca pracy (firmy, spółdzielnie, kooperatywy, gildie), domy kultury (tu rzeczywiście dobry przykład: Włochy), szkoły, itd. słowem – niezależne wspólnoty.
    Trzeba też stety czy niestety, tworzyć konkretne obszary autonomii. Dosłownie: terytorialnej. Nie ma co ukrywać, podział na Polskę A (pro-zachodnia) i B (biedniejsza, tradycyjna) jest faktem.
    Trzeba wytworzyć rodzaj bazowych obszarów NR/tradycjonalizmu.

    Generalnie Polska Południowa i Wschodnia to bazowe obszary tradycjonalizmu. (Małopolska, Podkarpacie, Lubelskie, Podlasie. Nie ukrywajmy też, podział dotyczy również miast. Miasta takie jak np. Białystok, Lublin, a nawet Kraków pozostają całkiem tradycyjnymi ośrodkami lub przynajmniej względnie konserwatywnymi (inna rzecz np. Wrocław – jedno z najaktywniejszych miejsc NR choć duża liberalizacja za pieniądze miasta i lewacki UW).

    Natomiast chcemy czy nie Warszawa to miejsce koncentracji degeneracji, a chociażby Poznań się miejscem aktywności lewactwa (to właśnie lata pracy u podstaw tzw. rozbratu przyniosły ten efekt! – nauczka i przykład dla nas!) it. itp. Oczywiście wielki szacunek dla narodowców z tych pełnych degeneracji miast miast/obszarów za walkę! Nie można odpuścić – ale trzeba mieć też własne obszary strategicznej obrony i potencjalnej kontrofensywy.

    AUTONOMIA STRATEGICZNA W OBRONIE I OFENSYWIE

    Nie chodzi o oddawanie walkowerem czegokolwiek, tylko o tworzenie obszarów strategicznej dominacji – jako zabezpieczenia na każdą okazję.

    Analogicznie: trzeba zwalczać ideologię gender w szkołach. Ale tworzyć też na wszelki wypadek zabezpieczenie w postaci sieci szkół i innych form edukacji/kształcenia na wypadek gdyby po kolejnych zmianach rządów zaczęto promować liberalizm przymusowo – jak ma to miejsce na zachodzie.

    I o to samo chodzi w każdym wypadku. Nie chodzi o odpuszczenie. Tylko przygotowanie „bazy” – zarówno prawnej, ideowej, społecznej, finansowej, medialnej itd. jak i wprost: terytorialnej i logistycznej: budynki, lokale, obszary wiejskie i całe powiaty/województwa wyznaczone jako strategiczne obszary działań NR.

    To pozwoli zabezpieczyć się na wszelką ewentualność. Niezależnie od tego czy System wciąż będzie umacniał swój totalitarny reżim czy też będą nim wstrząsały problemy (ekonomiczne, migracyjne, ekologiczne). Niezależnie od tego strategiczna autonomia pozwoli przetrwać nie tylko jednostkom lecz całym wspólnotom NR/tradycji. Bronić przez lata – w odpowiednich chwilach przechodzić do ofensywy.

    CO TO JEST PRACA U PODSTAW

    Lata gadania o „pracy u podstaw”. Tymczasem to co po 89 roku nazywano wśród „narodowców” „pracą u podstaw” nie miało z nią nic wspólnego. Cała „praca u podstaw” przeciwstawiana „rewolucyjności” w istocie sprowadzała się do skupienia się na kampaniach wyborczych. A praca u podstaw to nie wybory tylko akcja wśród ludzi: akcja prospołeczna (pomoc ubogim, ale też tworzenie związków zawodowych), działalność kulturalna tworzenie lokali, bibliotek, spotkań z autorami… a nie partyjniactwo. W istocie praca u podstaw i rewolucyjność uzupełniają się. Natomiast partyjniactwo i działalność pod kampanie wyborcze to w w 90% strata środków. To jest smutne, ale w przeciągu ostatnich 30 lat (licząc od 89 roku) zmarnowano miliony złotych na najróżniejsze „kampanie wyborcze narodowców” – czego efekt jest dokładnie zerowy (no jest sobie Konfederacja w Sejmie – i co z tego? LPR też było – dziś jest jutro nie ma). Chodzi o to by środki finansowe i zaangażowanie szły przede wszystkim na coś trwałego.

    Gdyby choć połowę tych środków (i zaangażowania działaczy) przeznaczono np. na budowę regionalnych sieci własnych lokali – mielibyśmy dzisiaj zupełnie inną sytuację. Istniała by baza i zaplecze pod rozwój ruchu. Coś czego nie dałoby się „zakazać”, coś trwałego, własnego. Ale nie mowa o lokalach partyjnych w stylu biura kolejnego posła tylko autentycznej sieci narodowych centrów społecznych – otwartych miejsc spotkań centrów kultury i działalności społecznej

    O ile w Polsce skłotowanie może być ciężka rzecz ze względu na opresję demoliberalnego Systemu (natychmiastowe wyrzucenie nacjonalistów z zajętego budynku – choć spróbować – można) o tyle tworzenie własnych kawiarni, bibliotek, salek sportowych jest jak najbardziej realne.

    CENTRA SPOŁECZNO-KULTUROWE

    Powtarzam – gdyby choć połowę zmarnowanych przez „narodowców” środków przeznaczyć na budowę czegoś trwałego – to w kilku miastach mielibyśmy własne polskie CasaPound zamiast kolejnych „iluś tam procent poniżej/powyżej progu wyborczego”.
    Myślę że to mógłby być klucz do rozwoju polskiego nacjonalizmu.
    Zauważmy że liczba „miejscówek” ruchu NR we Włoszech idzie w setki.
    Kawiarnie, bary, biblioteki, siłownie… oraz całe budynki – Centra społeczne – zarówno zajęte (zaskłotowane) jak i wykupione i będące własnością ruchu.… Zresztą niekoniecznie to jest jedyna alternatywa: skłotowanie albo wynajem/zakup – często samorządy udzielają miejsc na działalność różnych fundacjom stowarzyszeniom itd. Można wynajmować za niskie pieniądze, lub otrzymać lokal od urzędu miasta jeżeli rządzi sprzyjający narodowcom burmistrz/prezydent

    W takich Włoszech ale też Francji i innych krajach nacjonaliści mają setki miejsc wokół których autentycznie żyje i rośnie ruch NR… Że nie przekłada się to na mityczne „wyniki wyborów” tu i teraz? A co z tego? Przecież mówimy o pracy u podstaw prawda? O pracy obliczonej na lata a nie na tymczasowy „sukces” procentowy”.
    Ile takich miejsc mamy w Polsce? Pytanie retoryczne. Często nawet organizatorzy mają problem by wynająć salkę na konferencję czy koncert… a co dopiero mówić o stałej działalności… Żenada…
    Myślę że inspiracji dla działalności polskiego ruchu NR powinniśmy szukać w istniejącej w we Włoszech sieci centrów społecznych (squotowanych oraz własnościowych), klubów, kawiarni, bibliotek – słowem sieci miejsc zaplecza logistycznego i jednocześnie żywej społeczności alternatywnej.

    To jest prawdziwa praca u podstaw, stworzenie lokalnego centrum z salą konferencyjną, biblioteką, siłownią, mini-barem, salą koncertową i innymi rzeczami + ewentualnie miejscem mieszkania dla całych rodzin lub w formie narodowego akademika dla studentów
    Jedno centrum tego typu byłoby gigantycznym postępem dla NR w Polsce. Ze względów prawnych i represji systemu ciężko wyobrazić sobie nielegalne funkcjonowanie takiego ośrodka (lewactwo ma nieoficjalne przyzwolenie samorządów) ale kto wie?! w sprzyjających okolicznościach wszystko może się udać. Bądźmy realistami – żądajmy niemożliwego!
    Praca u podstaw to działanie na lata! To coś kompletnie innego niż kampania wyborcza raz na dwa lata.

    Brać przykład z CasaPound i innych sensownych ruchów w tym w czym ich działania dają dobre efekty!

    NARODOWE STREFY AUTONOMICZNE

    warto pomyśleć też o tworzeniu własnych narodowych stref autonomicznych w miastach– obszarów intensywnej propagandy i działalności NR w danym mieście, konkretna dzielnica jako strefa bazowa (narodowa analogia lewackiej Exarchii w Atenach czy Kreuzbergu w Berlinie oraz islamskich stref szariackich “no go zones” we Francji i Szwecji), niekoniecznie jedna dzielnica jeśli macie środki i aktywną ekipę stwórzcie kilka stref narodowych. Ale generalnie chodzić powinno o koncentrację działań na konkretnych wybranych obszarach w celu osiągnięcia dominacji, a nie rozpraszanie wszystkiego wszędzie (mówimy oczywiście o wielkich miastach, w obszarach wiejskich i małych miasteczkach cały powiat/miasto może być taką strefą). Zmasowana propaganda (plakaty, graffiti, murale) na danej dzielnicy / miasteczku studenckim + siedziba lokalnych nacjonalistów w takiej dzielnicy, jakaś prawicowa księgarnia i inne miejscówki + żywy kontakt z mieszkańcami danej dzielnicy i reagowanie na problemy mieszkaniowe i ekologiczne lokalnych mieszkańców (lub studentów w miasteczku/akademiku) u pozwoli na opanowanie danego obszaru. Później mogłoby się to przełożyć też na wybory lokalne - ale nigdy nie należy zapominać że to dodatek - wartością samą w sobie jest żywa i aktywna lokalna społeczność na danym obszarze!!! 

    STRATEGIA NA LATA - PRZETRWAĆ BY ZWYCIĘŻYĆ!

    Kolejny raz wypada tylko zaapelować: bądźmy mądrzy przed szkodą. Już teraz zacznijmy wykorzystywać koncepcje i rozwiązania stosowane przez nacjonalistów/tradycjonalistów/antysystemowców na Zachodzie – zanim sytuacja w Polsce stanie się taka jak tam i będziemy do tego po prostu zmuszeni. Widzimy co się tam dzieje – widzimy jakie formy oporu stosuje tamtejsza opozycja narodowa – zacznijmy korzystać z tych doświadczeń już dziś. Mamy jeszcze trochę czasu na przygotowania się do obrony – nie zmarnujmy tego czasu bo nie ma go też jakoś bardzo długo!
    Co więcej wykorzystując skutecznie (w dostosowaniu do warunków Polskich) tamtejsze rozwiązania możemy tylko zyskać! Nawet gdyby sytuacja nie stałą się tak zła jak na Zachodzie: po prostu nastąpi wzmocnienie ruchu oraz o prostu żywych sił naszego Narodu zapleczem logistycznym, kulturowym i społecznym. Nic nie możemy stracić mając lokale, szkoły, centra społeczne, biblioteki, świetlice, i strategiczne obszary dominacji politycznej. Możemy tylko zyskać. W niczym to nie przeszkodzi – a jedynie pomoże – wszelkim możliwym drogom walki: wyborczej, marszu przez instytucje a także drodze walki bezpośredniej i rewolucyjnej. Posiadanie szeroko rozumianego zaplecza pomaga – co więcej jest konieczne w każdym wypadku. A jeżeli zacznie dziać się to co na zachodzie (wyrzucanie z pracy, wyrzucanie z uczelni, powszechna cenzura, propaganda lgbtq w szkołach itd. zakaz działań itd.) – będziemy zawczasu przygotowani do długofalowej strategicznej obrony naszych wspólnot/grup/ruchów/ludzi – i zatem do przetrwania narodu polskiego.

    PRZYKŁADY
    Wklejam linki wideo pokazujące jak może to wyglądać w praktyce:

    POLECAM OGLĄDNĄĆ TE FILMIKI BY ZROZUMIEĆ O CZYM MÓWIĘ:
    WŁOCHY
    CasaPound, Casa d’Italia, Foro 753 i inne centra społeczne
    https://www.youtube.com/watch?v=lvZtoVIECuo
    https://www.youtube.com/watch?v=s1ywsgnNXcM
    https://www.youtube.com/watch?v=Jwzrf5bT7fY
    https://www.youtube.com/watch?v=eEBrmw3TcSQ
    https://www.youtube.com/watch?v=IO24GWt9s9I
    https://www.youtube.com/watch?v=Rx592wYjj6Y
    https://www.youtube.com/watch?v=brGk2LFnND8

    UKRAINA
    Dom Kozacki
    https://www.youtube.com/watch?v=d9mXbTvKv-E
    https://www.youtube.com/watch?v=YehACm6oTis

    HISZPANIA
    Hogar Social Madrid
    https://www.youtube.com/watch?v=IGyugbhgn3k
    https://www.youtube.com/watch?v=_9-dDi98PMk

    FRANCJA
    Bastion Social oraz L’Alvarium
    https://www.youtube.com/watch?v=txfXQqV03e4
    https://www.youtube.com/watch?v=DjAxZMhiRpw
    https://www.youtube.com/watch?v=P8ysVjnY8c8
    https://www.youtube.com/watch?v=_wjhqP9gjFk

    CIEKAWY WYWIAD:
    Europejskie sqouty -Bardzo ciekawy wywiad o centrach społecznych w Europie, obiektywny bo widać zwrócenie uwagi na nacjonalistyczne centra społeczne i to czym różnią się od melin lewackich:
    https://www.youtube.com/watch?v=GthxgWZ2kws

    JESZCZE WŁOCHY - tym razem legal:
    Jedno z własnościowych centrów społecznych / kulturalnych to istniejące w mieście Firenze “prawicowe centrum społeczne Casaggi”
    https://casaggi.blogspot.com/p/chi-siamo.html
    w środku mieści się między innymi “biblioteka Sherwood”
    https://casaggi.blogspot.com/p/vesti-ribelle.html
    Casaggi to miejsce otwarte na lokalną społeczność i młodych ludzi. To nie jest po prostu lokal partyjny służący tylko członkom do działalności wyborczej i konferencji prasowych “prawicowych” politykierów. Wręcz przeciwnie w Casaggi odbywają się spotkania autorskie, wieczorki poetyckie, wykłady, centrum jest otwarte dla lokalnej młodzieży. Młodzi ludzie mogą o prostu przyjść wypić herbatę, kawę, rozmawiać spotkać się, posłuchać poezji, pograć na gitarze albo w karty. To lokal społeczno-kulturowy, wyraźnie określony ideowo - ale nie biuro jakiejś partyjki.

    HISTORIA:
    Artykuł sprzed kilku lat o historii włoskich centrów NR, lata pracy, prób i błędów – uwieńczone sukcesem – powstaniem najbarwniejszego ruchu społeczno-politycznego we Włoszech, który zachwycił dużą część młodzieży w tym kraju i zainspirował europejskich nacjonalistów do podobnych działań:
    http://autonom.pl/?p=1413

    Reportaż dokumentujący różnorodność działań ruchu NR we Włoszech: tworzenie centrów społeczno-kulturalnych (z najbardziej znanym, ale nie jedynym CasaPound), spotkania z ludźmi, niezależna kultura, praca na ubogich dzielnicach (wsparcie biednych i aktywizacja, ale też zobaczcie: własne darmowe punkty medyczne!)
    https://www.youtube.com/watch?v=I3x-ge4w46E

    Na koniec jeszcze:
    Przeglądowy artykuł na angielskiej wikipedii poświęcony “prawicowym centrom społecznym”
    https://en.wikipedia.org/wiki/Far-right_social_centre

    POLSKA - CZĘŚCIOWY PRZYKŁAD

    To jak może wyglądać tworzenie i późniejsza działalność narodowych centrów kulturalno-społecznych pokazujedo pewnego stopnia np. funkcjonowanie podobnego ośrodka tradycjonalistycznego/tożsamościowego w Rzeszowie i Krakowie. Tzw. „Królestwo Bez Końca”. Tutaj bardzo ciekawy filmik z wartościowym komentarzem w tle:
    https://www.youtube.com/watch?v=qqo_bXTF1hw

    Retoryczne pozostaje pytanie: dlaczego tego typu inicjatywy pozostają bez jakiegokolwiek wsparcia ze strony mających dostęp do funduszy „parlamentarnych narodowców”? Dlaczego zamiast działać długofalowo marnuje się miliony na walkę o słupki sondaży? Czy jest to wynik krótkowzrocznych błędnych strategii – czy też zwykłej prywaty i egoizmu – wszak wygodnie jest danemu „narodowemu posłowi” zainwestować we własny samochód czy wycieczkę zagraniczną… – i to jest raczej główna odpowiedź, bezideowość, krótkowzroczność, karierowiczowstwo…

Zostaw Odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *