Flagi LGBT w ambasadach USA będą wywieszane już oficjalnie

Sekretarz stanu USA Antony Blinken podpisał zarządzenie, które zatwierdza wywieszanie flag ruchu LGBT przez amerykańskie placówki dyplomatyczne.

Wywieszanie tęczowych flag w ambasadach amerykańskich nie jest żadną nowością, lecz do tej pory nie było to poparte żadnym przepisem. Barwy LGBT nie mogły być wywieszane na masztach, na których powiewała jednocześnie flaga państwowa. Autorem takiego zarządzenia jest były sekretarz stanu z administracji Donalda Trumpa, Mike Pompeo. Jego następca zmienił jednak zasady.

Zdaniem anonimowego źródła ABC News Antony Blinken rozesłał w zeszłym tygodniu  do placówek dyplomatycznych USA na świecie „ogólne pisemne upoważnienie […] do umieszczenia flagi Pride na maszcie na zewnątrz na czas trwania sezonu 2021 Pride”. Przy czym jednak upoważnienie nie zobowiązuje do niczego placówek. To od konkretnego ambasadora będzie zależeć czy flaga zostanie wywieszona w przypadającym na czerwiec tak zwanym „miesiącu dumy LGBT”. Do tej pory wywieszenie jakichkolwiek symboli tego ruchu w miejscu innym niż oficjalny maszt wymagało zgody Waszyngtonu.

CZYTAJ TAKŻE: Maurice Barrès - życie i twórczość

Blinken już w czasie przesłuchania w parlamencie przed zatwierdzeniem go na stanowisku szefa dyplomacji zapowiadał zniesienie ograniczeń wprowadzonych przez Pompeo w zakresie promowania symbolu homoseksualizmu i transeksualizmu. Jednak sekretarz stanu wyznaczył też pewne granice swoim dyplomatom w zabieganiu o „prawa LGBT”. Zaznaczył, że nie może się ono przejawiać w żądaniu zalegalizowania związków homoseksualistów jako małżeństw.

Jak zostało wspomniane, tęczowe flagi w placówkach amerykańskich są wywieszane od dłuższego czasu. Działo się tak również w Polsce w czasach urzędowania Georgette Mosbacher, kiedy to ambasada solidaryzowała się z LGBT w tzw. „Miesiąc Dumy” w czerwcu 2020 r. Dyplomatka nie ograniczała się zresztą jedynie do wywieszania tęczowej flagi. Nie wahała się wyrażać pretensji wobec prezydenta Andrzeja Dudy za jego krytykę ideologii LGBT.

We wrześniu Mosbacher podpisała wraz z dyplomatami innych państw zachodnich list otwarty wyrażający wsparcie dla ruchu LGBT w Polsce. Obok niej swoje podpisy złożyli pod nim przedstawiciele krajów niezbyt usilnie promujących agendę LGBT u siebie, ale silnie związanych ze Stanami Zjednoczonymi – wymienić można chociażby Albanię, Japonię, Łotwę, Litwę, Wenezuelę, Indie czy Serbię.

W liście wyrażono „poparcie dla starań o uświadamianie opinii publicznej w kwestii problemów, jakie dotykają społeczność gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych (LGBTI) oraz innych mniejszości w Polsce”, a rządzących wezwano do „ochrony” osób ze środowiska LGBT „przed słownymi i fizycznymi atakami oraz mową nienawiści”. Dyplomaci zaapelowali nawet o ukształtowanie polityki wewnętrznej w pożądanym przez nich kierunku. Wezwano Polaków, aby „pracować na rzecz niedyskryminacji, tolerancji i wzajemnej akceptacji”, co powinno być wykonane w ramach „sfer takich, jak edukacja, zdrowie, kwestie społeczne, obywatelstwo, administracja publiczna”.

Ambasador Mosbacher wprost też sugerowała, że wsparcie Polski od USA zależy od stopnia podporządkowania się naszego państwa liberalnej ideologii. Dokładnie to wyjaśniała w rozmowie z Marcinem Makowskim dla Wiadomości WP. „Polska posiada na Zachodzie reputację kraju nieprzyjaznego mniejszościom seksualnym. To się przekłada na niekorzystne decyzje inwestycyjne. Ma również wpływ na sprawy militarne. Nie jest tajemnicą, że wielu kongresmanów jest zaangażowanych w sprawy LGBT. Te kwestie łączą Donalda Trumpa i Joe Bidena” - mówiła. „Stany Zjednoczone wierzą w równość wszystkich ludzi. W pełni rozumiem i szanuję fakt, że Polska jest krajem katolickim – nikt nie chce tego podważać. Niemniej musicie wiedzieć, że w kwestii LGBT jesteście po złej stronie historii. Mówię o postępie, który się dokonuje bez względu na wszystko. Używanie tego typu retoryki wobec mniejszości seksualnych jedynie wyobcowuje Polskę, przekładając się też na konkretne decyzje biznesowe”.

CZYTAJ TAKŻE: Mniejszość Niemiecka i naukowcy z Wrocławia przeciwko upamiętnianiu polskich bohaterów

„Mam ogromny szacunek do religijnej tradycji kraju, w którym jestem ambasadorem, ale prawa człowieka to prawa człowieka – są uniwersalne bez względu na dominującą religię” – podsumowała ambasador USA.

Warto podkreślić, że to za prezydenta Donalda Trumpa, uważanego za konserwatystę, uczyniono LGBT część polityki zagranicznej USA. W 2019 roku przygotowywano kampanię wymierzone w kraje, w których homoseksualizm jest karalny. Tęczową agendę promowano też w armii: w czerwcu 2020 r. na kontach związanymi z wojskiem amerykańskim udostępniono wystąpienie generała Johna R. Evansa, w którym solidaryzuje się z tym środowiskiem z okazji „Miesiąca Dumy”.

Decyzja Blinkena to kontynuacja tej polityki, która została zresztą zapowiedziana przez Joe Bidena. W wydanym an początku lutego memorandum zapowiedział „naprawę przywództwa moralnego” USA przez rozszerzenie ochrony praw lesbijek, gejów, biseksualistów itd. na całym świecie, w tym potencjalnie poprzez zastosowanie sankcji finansowych. Nakazuje ono placówkom amerykańskim intensywniejszą pracę na rzecz zwalczania dyskryminacji osób LGBT przez zagraniczne rządy. Ponadto nakazuje Departamentowi Stanu uwzględnienie przemocy, dyskryminacji i przepisów skierowanych przeciwko LGBT w swoim corocznym raporcie dotyczącym praw człowieka.

Gwałtowna ekspansja liberalnej ideologii mogłaby zmienić spojrzenie polskich władz na opłacalność „współpracy” z USA. Dało się to odczuć na szczycie 17+1 w lutym, na którym prezydent Andrzej Duda opowiadał się za współpracą z Chinami. „Wciąż czujemy niedosyt i żywimy oczekiwanie, że współpraca w ramach formatu 17+1 zacznie przynosić bardziej wymierne i obopólnie korzystne rezultaty w sferze gospodarczej – przede wszystkim w postaci zwiększenia przez Chiny importu towarów i usług z krajów Europy Środkowo-Wschodniej oraz większego napływu chińskich inwestycji typu greenfield” – stwierdził. O potencjalnych korzyściach z kontaktów z Chinami można przeczytać na portalu Nowy Ład.

Aby Polska nie uległa agresywnemu promowaniu liberalnych idei przez USA, do czego niewątpliwie dojdzie, musi się ona wyzwolić z wasalnego postrzegania stosunków z tym mocarstwem. Musi się od niego uniezależnić ekonomicznie, politycznie i militarnie. Drogą do tego jest polityka wielowektorowa.

Źródła: narodowcy.net/abcnews.go.com/kresy.pl

Emil Styrcz

Czytaj Wcześniejszy

Maurice Barrès - życie i twórczość

Czytaj Następny

Mniejszość Niemiecka i naukowcy z Wrocławia przeciwko upamiętnianiu polskich bohaterów

Zostaw Odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *