Represje wobec Polaków na Białorusi nie ustają. Aresztowani poddawani są torturom

Na wolność po 15 dniach aresztu wypuszczono Andreja Frołowa, działacza ZPB i współpracownika TVP Polonia. W areszcie podjął on głodówkę i był poddawany torturom poprzez puszczanie bez przerwy w jego celi głośnej muzyki. Uwięzieni działacze Związku Polaków na Białorusi po przeniesieniu do więzienia w Żodzinie przetrzymywani są w nieludzkich warunkach w przepełnionych celach, bez miejsca na sen. Anna Paniszewa z Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych Brześcia i Obwodu Brzeskiego ma znajdować się w kiepskim stanie psychicznym i fizycznym.

Jak podał portal Kresy.pl, na początku maja milicja zatrzymała operatora programu „Nad Niemnem”, emitowanego przez TVP Polonia, Andrej Frołowa, który wracał do Grodna z Brzozówki pod Lidą, gdzie nagrywał przebieg Mszy św. w intencji uwięzionych polskich działaczy. Trafił do aresztu w Lidzie. Oficjalnie, złamał przepisy Kodeksu Administracyjnego polegające na niewykonaniu zaleceń funkcjonariusza milicji.  Następnie Frołow został skazany przez sąd na 15 dni aresztu i grzywnę 870 rubli (ok. 1300 zł) za nielegalną produkcję materiałów dziennikarskich i niepodporządkowanie się funkcjonariuszowi białoruskich sił bezpieczeństwa.

Przebywając w areszcie dziennikarz przez siedem dni prowadził strajk głodowy na znak protestu przeciwko nieprzekazywaniu mu paczek żywnościowych od bliskich, a także przeciwko torturowaniu go głośną muzyką (metoda stosowana m.in. w amerykańskim Guantanamo wobec aresztowanych terrorystów), bez przerwy puszczaną w jego celi przez administrację aresztu. Jedyne, co pozwolono przekazać mu z wolności do celi były: szczoteczka i pasta po zębów oraz ręcznik. O zwolnieniu z aresztu dziennikarza poinformowało 19 maja Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ).

Czytaj także: Kresy zagrożone. Kolejny cios w polskość na Białorusi

Dzień wcześniej przekazano informację, że działaczy ZPB - prezes ZPB Andżelikę Borys, członka Zarządu Głównego ZPB Andrzeja Poczobuta, prezes Oddziału ZPB w Wołkowysku Marię Tiszkowską, prezes Oddziału ZPB w Lidzie Irenę Biernacką - przeniesiono z mińskiego aresztu „Waładarka” do Więzienia Śledczego nr 8 w Żodzino, w obwodzie mińskim. W ostatnich tygodniach aresztowani przestali otrzymywać korespondencję od swoich bliskich. Nie jest jasne czy Anna Paniszewa, która została aresztowana jako pierwsza parę tygodni wcześniej niż wspomniani członkowie kierownictwa Związku Polaków na Białorusi, jest dalej jest więziona w „Waładarce”, czy też została lub ma zostać przewieziona w inne miejsce.

Portal znadniemna.pl poinformował, że Andżelika Borys prosiła rozpowszechnić informację o tym, że w więzieniu w Żodzinie przebywa ona już od 16 maja. Warunki, w jakich jest utrzymywana polska działaczka, przypominają tortury, gdyż osadzono ją w przepełnionej celi, w której nie ma ona nawet miejsca do spania. Oprócz Andżeliki Borys w celi więziennej w Żodzinie jest więzionych 15 osób.

Czytaj także: Wszechpolacy w solidarności z Polakami na Białorusi

Nieludzkie warunki utrzymania Andżelika Borys postrzega jako presję, wywieraną na nią w związku ze śledztwem, prowadzonym przeciwko działaczom polskiej mniejszości na Białorusi na podstawie artykułu 130 Kodeksu Karnego Republiki Białorusi, mówiącym o „podżeganiu do nienawiści na tle narodowościowym” oraz o „rehabilitacji nazizmu”, za co grozi kara pozbawienia wolności od 5 do 12 lat. Reszta działaczy ZPB przetrzymywana jest prawdopodobnie w podobnych warunkach.

Agnieszka Romaszewska poinformowała na Facebooku, że Andżelika Borys dostała propozycję uwolnienia w zamian za zgodę na deportację z Białorusi. Szefowa ZPB odmówiła. Podobna propozycja miała został złożona Andrzejowi Poczobutowi - w tym przypadku odpowiedź była taka sama. Podobno Irena Biernacka nie powiedziała ani tak ani nie, a Maria Tiszkowska była gotowa się zgodzić.

Ponadto Anna Paniszewa ma być w nie najlepszym stanie zdrowia - chodzi o kulach, ma uszkodzony nadgarstek od czasu aresztowania i problemy z nerkami.

Niedawno  liderom Związku Polaków na Białorusi Andżelice Borys i Marii Tiszkowskiej przedłużono areszt o 3 miesiące. Prawdopodobnie podobna sytuacja dotyczy pozostałych aresztowanych z ZPB. Wcześniej informowano, że białoruscy śledczy wzywają na przesłuchania działaczy oddziałów terenowych Związku Polaków na Białorusi z Grodzieńszczyzny i obwodu brzeskiego. Działania te są najpewniej związane ze śledztwem przeciwko uwięzionym polskim działaczom.

W kwietniu Andrzej Pisalnik, szykanowany przez białoruskie służby działacz Związku Polaków na Białorusi i redaktor portalu ZnadNiemna.pl, w związku z zagrożeniem aresztowaniem i odebraniem nieletniego syna, zdecydował się wyjechać z rodziną do Polski. Zamieścił na tym portalu przejmującą relację.

Czytaj także: Winnicki: Miłośnicy Łukaszenki i demokratyczni imperialiści kontra polski interes narodowy na Białorusi

Przypomnijmy, że prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenko podpisał ustawę o zapobieganiu rehabilitacji nazizmu oraz nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu ekstremizmowi. Obydwie ustawy zostały uchwalone przez białoruski parlament i są wpisane do krajowego rejestru aktów prawnych Republiki Białorusi. Polscy działacze przebywający w białoruskim areszcie oskarżeni są właśnie o „rehabilitację nazizmu”. Kilka dni temu prokurator generalny Białorusi zapowiedział ściganie kombatantów AK, którzy według niego byli „nazistowskimi zbrodniarzami”.

Na Białorusi mieszka co najmniej 288 tys. etnicznych Polaków, którzy stanowią największą autochtoniczną społeczność kresowych Polaków.\

Narodowcy.net / Kresy.pl 

Adam Szabelak

Czytaj Wcześniejszy

Czy endecja była wolnorynkowa?

Czytaj Następny

Czy kraje zachodu czekają wojskowe przewroty?

Zostaw Odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *